Welcome to the Seven Kingdoms!
Administrator
Ragath Stark
Winterfell
- Ciesze się słysząc twoje słowa.
Reszta wieczerzy przebiegała normalnie, zwykłe rozmowy, jedzenie i picie. Kiedy już wszyscy skończyli, Ragath wstał pożegnał się i udał do swoich komnat. Rozebrał się, położył na łóżku i zasnął.
Ragath obudził się następnego dnia wypoczęty, usiadł powoli na łóżku. Zobaczył leżący na stole list. Czyżby już jeden z listów dotarł i otrzymał odpowiedź? Najbliżej było The Vale, możliwe że Arrynowie już odpisali. Wstał, podszedł i otworzył list.
- Książe Stark, z chęcią będziemy uczestniczyć w tym turnieju. Pokryjemy jedną czwartą kosztu. W zamian żądamy złota ze sprzedaży win i wszelkiego jedzenia. Jeśli odpowiadają warunki, proszę napisać kiedy turniej ma się odbyć.
Lord Arryn
Ragath uśmiechnął się, miał już połowę złota na turniej. Pozostało mu tylko czekać na odpowiedzi od Baratheonów i Lannisterów. Miał cały dzień przed sobą
Offline
Użytkownik
Nie pozostało mu nic innego, jak ruszyć na dół, żeby pójść na śniadanie i powiadomić o tym ojca. Nie musiał się martwić czasem, bo miał go wiele, dlatego potem w planach miał zając się wszystkimi sielankowymi sprawami. Mógł oddać się w pełni treningowi szermierki oraz udać się na polowanie. Nie chciał siedzieć w jednym miejscu i czekać aż przybędą pozostałe wieści, więc niemal ciągle był w ruchu. Czas mijał, a odpowiedzi musiały w końcu nadejść. Nie dawał po sobie tego poznać, ale był bardzo ciekawy, a spostrzegawczy mieszkańcy Winterfell mogli zauważyć, jak kilka razy w ciągu dnia biegał w stronę kruczarni sprawdzając nadchodzące wiadomości.
Offline
Administrator
Ragath Stark
Winterfell
Ragath poinformował ojca na śniadaniu o odpowiedzi, skwitował to jedynie kiwnięciem głowy. Przez cały dzień zajmował się ćwiczeniem walki z jednym z rycerzy. Pomagał młodszemu Tevianowi przy treningach. Jego biegi do kruczarni na niewiele się zdały, przez cały dzień nie nadeszła odpowiedź. Przyszedł kolejny dzień, Stark pogłębiał swoją wiedzę o rodzie i jego zdolnościach w komnatach Maestra. Przewracał właśnie stronę gdy usłyszał głos starca
- List panie
Podał mu go, Ragath niecierpliwie przełamał pieczęć Lannisterów i rozwinął pergamin
- Książe Stark, idea turnieju jest niewątpliwie intrygująca, chętnie zaoferujemy panu pożyczkę odpowiedniej ilości złota. Proponujemy sześć procent, dwadzieścia lat na spłatę. Sądzę że to uczciwa propozycja dla dziedzica Winterfell, na pewno jesteście w stanie spełnić warunki.
Lord Damon Lannister of Casterly Rock, Warden of the West, Shield of Lannisport.
Offline
Użytkownik
Jako, że miał okazje do zapytania Maestra o zdanie to natychmiast skierował do niego pytanie.
- Lannisterowie chcą zaoferować mi pożyczkę na sześć procent i dwadzieścia lat spłaty. Nie wydaje mi się to wiele, choć nigdy nie skupiałem się na handlu. - potarł delikatnie swoją brodę samemu zastanawiając się nad propozycją.
- Poczekam jeszcze nad odpowiedzią Baratheonów, żeby porównać oferty, a w razie potrzeby będę mógł skorzystać z lepszej. - wziął pergamin razem ze sobą, jak już otrzymał odpowiedź od swojego starego mentora i udał się na swoje dotychczasowe pojęcia w oczekiwaniu na ostatni list. Nie chciał się spieszyć ani zostać naciągnięty na niekorzystne pożyczki, które w przyszłości mogą się okazać jego pietą achillesową.
Offline
Administrator
Ragath Stark
Winterfell
- To jest...trochę słuszna pożyczka, z tego co wiem jesteśmy w stanie to spłacić...ale nie wiem jak zareaguje Lord Stark i co się wydarzy w ciągu tych dwudziestu lat. Zawsze pozostaje panie pożyczka od Żelaznego Banku z Braavos ale zapewniam panie ze Lannisterowie będą lepszym wyborem niż Braavosianie, Żelazny Bank zawsze odzyska swoje złoto, zawsze.
Offline
Użytkownik
- Powierzam zatem tobie przekazanie tych wieści mojemu ojcu. Będzie pewnie niezbyt zadowolony, ale przekonaj go, jaki posłuch osiągniemy dzięki temu turniejowi. - uśmiechnął się niczym młodzieniaszek zrzucając całą odpowiedzialność na maestra. - Zobaczmy, jakie ciekawe jeszcze nowiny przyniesie ten dzień. - schodząc z wieży powiedział do siebie Ragath. Oczekiwały go typowe obowiązki dla dziedzica, które ostatnio zaczął sumiennie wykonywać, żeby Lord Stark jak najmniej podejrzewał go o jakiekolwiek inne plany.
Offline
Administrator
Ragath Stark
Winterfell
Maester ukłonił się i wyszedł z komnaty. Ragath został sam musiał pokazać się w twierdzy, potrenować walkę mieczem...zająć się księgami. Postanowił zacząć od tego ostatniego, skoro już był w komnatach Maestra. Mówiono mu by zajmował się ćwiczeniem taktyki i strategii, miał czytać by tego się nauczyć. Nie mógł się się skupić, chciał już dostać list od Baratheonów, zdobyć Daenerys Targaryen. Może nawet zalać Westeros wilkami? Zamknął gwałtownie księgę i wstał. Co teraz zrobi zależy od niego.
Offline